5 sty 2012

bardziej.niż.mniej.

Podejście numer 34308545673913573476.

Prawie na początku grudnia była pierwsza rocznica mojego się tu uzewnętrzniania, a mamy prawie połowę stycznia, więc czas coś powoli napisać. Otóż z okazji nowego roku przyznam szczerze, że uzewnętrzniania się tu nie planowałam, natomiast systematyczność owszem. Dlatego, oczywiście z okazji nowego roku, życzę sobie, aby żaden z moich planów nigdy nie był tak źle realizowany. A rachunku sumienia czy czegoś takiego nie będzie, bo matematyki nie lubię. A jeszcze, z okazji nowego roku, pozwolę sobie zauważyć, że zmian można dokonywać i wnioski wyciągać w każdy inny dzień roku też. Nie tylko 1 stycznia. Można też nigdy niczego nie postanawiać i nie wprowadzać w życiu zmian na siłę. Bo czyż nie jest tak, że czasem wszystko samo przychodzi ? Ja se leżę - co ja pacze?! - a tu samo przyszło. Nie ? Ale na pewno można zdania pisać składne bardziej lub mniej. I można mieć do przekazania więcej lub też mniej. Może się coś komuś podobać bardziej niż mnie, a ktoś może umieć robić na drutach lepiej niż jego babcia. Ja jestem czasem bardziej od Ciebie, a Ty czasem bardziej ode mnie i od tego faceta na koniu. Czasem jest coś bez sensu. A nie ma sensu kupować kredensu...nie ? A skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać ?

Lubię czasem absurd i placki zawsze.

Ruszam tym postem z postanowieniami. Wady moje - strzeżcie się! Siedzę na koniu.
(No nie mogłam się powstrzymać.)